Kiedy biletomat sprzedał niezadrukowane bilety – wyślij je.
Nie każdy ma czas na to, żeby przychodzić na przystanek z zapasem choćby dziesięciu minut do odjazdu. To z tego powodu kupowanie biletów w biletomacie wygląda często jak dopingowanie na wyścigach konnych: „No szybciej, szybciej!” Doświadczenie uczy jednak, że maszyna może być zawodna nawet, jeżeli działa szybko …
Czasem, jak się okazuje, przestaje drukować i sprzedaje nam bilet – widmo. Bilet jest, ale bez informacji. (świetny bilet na ostatnią chwilę…) Ja zaryzykowałam kłótnię z ewentualnym kontrolerem i wykorzystałam je, jak widać. Już po fakcie zdobyłam informacje, co robić następnym razem , przynajmniej w Poznaniu, ale myślę, że analogicznie trzeba postąpić w innych miastach.
Otóż, najpierw trzeba zanotować sobie, gdzie felerny biletomat stoi i dokładnie o której godzinie i którego dnia dokonana została transakcja. To się przyda do każdego rodzajureklamacji, jaką złożymy. Chyba, że bilet wyląduje w koszu, a ty potulnie zgodzisz się na stratę.
Jeśli chcesz walczyć – są dwa wyjścia. Możesz na własne ryzyko odbić ten gładki bilet i przy ewentualnej kontroli dostać mandat, od którego się odwołasz. Po takim zdarzeniu należy przesłać pisemne odwołanie od nałożonej opłaty do ZTM ( Zarządu Transportu Miejskiego ). Nie ma pewności, jakie będzie rozstrzygnięcie, ale na zdrowy rozum powinno skończyć się po naszej myśli .
Pierwsza myśl , kiedy trzymasz niezadrukowany bilet w ręce? Trzeba go wymienić. Pracownicy „w okienkach” MPK w Poznaniu są w błędzie i wprowadzają w błąd pasażerów mówiąc, że po bilety na wymianę trzeba się osobiście pofatygować do Biura Obsługi Klienta. NIE TRZEBA i to się przecież nie opłaca, chyba że sąsiadom… Za przyjazd do ZTM przy ul. Matejki 59 w Poznaniu niestety nie ma rekompensaty. Inaczej sprawa wygląda kiedy klient przysyła takie bilety pocztą. Wtedy koszt biletów + opłaty pocztowej jest zwracany na wskazane konto! Dlaczego nie mówi się o tym głośniej?
Jest jeszcze kwestia, jakie bilety kupiliśmy i ile na nie wydaliśmy – skoro nie widać… Do tego potrzebne są informacje, gdzie i o której godzinie skorzystaliśmy z biletomatu. Przy zgłaszaniu reklamacji, transakcje sprawdzane są według podanego czasu i rodzaju płatności.
Na awarię drukarek i sprzedaż biletów bez nadruku nie ma wpływu pogoda, przyczyną jest niewłaściwe działanie grzałki termicznej drukarki – dowiedziałam się w biurze obsługi. Padła też prośba o wykonanie telefonu z informacją o awarii pod numer podany na biletomacie.
Większego kłopotu nie będzie, jeśli w portfelu znajdzie się zawsze dyżurny bilet „na czarną godzinę” .
Jeśli to było dla ciebie ciekawe, kliknij proszę +1, like czy tweet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz