Dlaczego nie powinno się jeść lodów po wycięciu migdałków
Mam informacje z pierwszej ręki. Znalazłam się pod opieką lekarza, który jest przeciwny jedzeniu lodów tuż po usunięciu migdałków. Sprawa budzi kontrowersje, ponieważ nawet laryngolodzy mają na ten temat różne opinie. Stąd - jak go oceniam - mit używania lodów do przyspieszenia gojenia się ran w gardle jest bardzo utrwalony. Nie ma się co dziwić, bo to przemiła perspektywa po traumatycznym doświadczeniu szpitalnym.
Na drugi dzień po wycięciu migdalków dostałam 4 zakazy:
- nie jeść lodów
- nie jeść owoców
- nie pić soków owocowych
- nie pić napojów gazowanych
Początkowo przesiałam internet w poszukiwaniu kontrargumentów - i znalazłam: niska temperatura obkurcza naczynia krwionośne, co sprawia, że ryzyko uszkodzenia "strupka" po wyciętych migdałkach i - w konsekwencji - krwotoku jest zmniejszone. Do tego bakterie nie znoszą niskiej temperatury. Więc o co - jemu - chodzi?
Otóż lody, jak i pozostałe grzechy z listy, zawierają mnóstwo węglowodanów, przez co są znakomitą pożywką dla bakterii! "Niech Pani sobie wyobrazi - mówi mi mój dr Kwiatek - jak lody magazynują się w kieszonkach po migdałkach i oblepiają te świeże rany." No i problem z zakażeniem bakteriami gotowy.
Powikłania na życzenie.
Dziwi mnie, że nie ma tego w internecie. Wystarczyłyby dwa zdania wyjaśnienia.
Wpis dedykuję dr Grzegorzowi Kwiatkowi z Poznania.
A to nie jest tak, że wszystko zawiera jakieś węglowodany??
OdpowiedzUsuńTak, ale po wycięciu migdałków prawie nic się nie je, nie można przełknąć. Jedynie substancję pokroju lodów, budyniu, kisielu, a i to sprawia ból. Natomiast mit dotyczy zwłaszcza lodów, dlatego pierwsze skojarzenie (czym nakarmić zoperowanego) to lody. Rozsądek podpowiada, że konkluzja dotyczy wszystkich pokarmów, które mogłyby zaszkodzić w sposób, jaki opisał mi dr Kwiatek.
OdpowiedzUsuń